poniedziałek, 9 lutego 2009

Dobre było...

A wszystko, co stworzył było DOBRE - tak dziś usłyszałam. Nie mam więc powodu, by myśleć, że jest inaczej... Pozorna beznadzieja, niewiara, cierpienie, tęsknota, odrzucenie... jeśli przez Niego, w Nim i dla Niego, to jest piękne...

Kiedyś hania myślała, że jak człowiek nie widzi nadziei, tkwi w błotku własnego smutku, to trzeba biec natychmiast i go "zbawiać".
Dziś wie, że to nie jest jej działka...
Kiedyś hania myślała, że prawdziwą czułość i intymność może otrzymać tylko z ręki ludzkiej.
Dziś hania wie, że takie rozpaczliwe wyrwanie kawałka bliskości nie czyni szczęśliwą...


"Dlaczego Wy tu tak przychodzicie, co Wam się stało?"
Ano dlatego, że człowiek jest w gruncie rzeczy cymbał i sam sobie szczęścia nie da...

5 komentarzy:

  1. ano..prawdę rzekłaś mądra dziewczynko...

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to co??? sesja mon szeri... sesja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale można sobie dać odrobinę radości:) choćby fizycznej i nawet odrobinę intelektualnej jak my z Joasmokiem czasami :) nikt mi tak dobrze w głowie nie robi jak ona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo na prawdziwe szczęście można się albo otworzyć i je przyjąć, w konsekwencji czego można wtedy tym szczęściem zarażać innych, albo szuka się pozornego szczęścia i jest ciągle coś nie tak. Pozdrawiam znajomą mego współbrata.

    OdpowiedzUsuń
  5. blog czytuję, a jakże. Jakkolwiek we łbie mym zostaje z niego niewiele, ot - po prostu tematyka nieta. Ale jedno mi każdego dnia w głowie się kołacze ilekroć tu wchodzę:

    "Dlaczego on się tak długo otwiera?"

    OdpowiedzUsuń